Kochani, ruszył oficjalny fanpage mojego bloga na facebook'u, KLIKNIJ i polub stronę. Niedługo rusza konkurs, w którym będzie do zdobycia sporo bestsellerowych kosmetyków, dlatego też zachęcam by polubić i być na bieżąco :)
Natomiast jeśli chodzi o dzisiejszy post, chciałam się wam opowiedzieć o nowym podkładzie -Catrice HD Liquid Coverage, u mnie kolor nr. 20.
Kupiłam go wczoraj na jednodniowej promocji w Hebe za -50%. Właściwie od razu szłam z zamiarem kupienia go, ponieważ słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii. Lubię mocno kryjące podkłady, więc się skusiłam. Szukałam jakiegoś jasnego koloru by móc mieszać go z za ciemnymi podkładami, które zalegają mi na półce. Wybrałam najjaśniejszy odcień, tak mi się wtedy wydało, jak się jednak okazało był on najjaśniejszy ale tylko z tych na sklepowej półce, reszta została wykupiona.
Moja opinia:
No cóż, od razu po nałożeniu byłam bardzo zadowolona, ładnie zakrył wszystkie niedoskonałości i idealnie dopasował się do koloru skóry ale potem... tragedia. Zaczął ciemnieć, a moja buzia wygląda jak marchewka, naprawdę, jestem cała pomarańczowa. To chyba najgorszy podkład jaki kiedykolwiek miałam, a szkoda bo zapowiadał się pozytywnie. Na poniższym zdjęciu znajdziecie efekt przed i po, jeszcze przed moją "marcheweczką" :D Wygląda nieźle, prawda? No szkoda, że tylko przez chwilę.
Ja używam od tygodnia ten sam nr 020. Dla mnie jest rewelacyjny. Ładnie się trzyma i długo nie potrzebuje pudru sypkiego żeby znów twarz była matowa. Mam jeszcze ten sam korektor pod oczy. Komplet idealnie dobrany. A jest to już któryś z kolei podkład dobieramy do mojej cery. Żaden nie spełniał moich oczekiwań i wszystkie rozdawalam w prezencie. Ten jest super. Mowy nie ma o marchewce ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż na to liczyłam no le nic, jak widać nie wszystko dla każdego :) Pozdrawiam
Usuń