, a niektóre końcówki nawet 3-4 razy także ich stan jest opłakany. Jednak nie poddaję się i działam by znów wyglądały jak dawniej, oto moja dzisiejsza pielęgnacja krok po kroku:
1.Podpalanie końcówek oraz podcięcie (Velaterapia)Tak wiem, brzmi drastycznie, sama jak o tym usłyszałam miałam już przed oczami palące się żywcem moje włosy jednak nic takiego się nie stało a efekty widać od razu, włosy robią się gładsze i bardziej miękkie oraz można zauważyć mniej zniszczonych końcówek.
Wystarczy zawinąć pojedyncze pasma lub jedno ze wszystkich włosów tak jak na zdjęciu poniżej, następnie opalać je świecą lub tak jak w moim przypadku zapałkami jednak jest to bardziej pracochłonne, ponieważ gasnące zapałki cały czas trzeba wymieniać jednak nie miałam pod ręką żadnej świecy. Następnie podcinamy podpalone końcówki.
A poniżej trochę efektów znalezionych w internecie:
2.Olejowanie
Kolejnym krokiem mojej pielęgnacji było olejowanie. Wykorzystałam do tego oliwkę dla dzieci bambino, olejek rycynowy oraz olejek łopianowy przeciw wypadaniu włosów Green Pharmacy. Wymieszałam to wszystko w miseczce i podgrzałam w mikrofalówce przez 30 sekund, następnie nałożyłam na całą długość włosów, zwłaszcza na końcówki, które chłoną każda ilość.
3.Odżywianie, mycie oraz maska na ciepło.
Krok 1. Zmywam olejki i nakładam odzywkę Gliss Kur do włosów suchych i zniszczonych, którą udało mi się kupić w kauflandzie za 3,99zł i szczerze ją polecam.
Krok 2. Płukam odżywkę i myję włosy szamponem Garnier Fructis Goodbye Damage, z całego serca polecam równiez odżywkę z tej serii, która zawsze gości u mnie w domu już od pierwszego użycia.
Krok 3 Płukam szampon, ocieram włosy ręcznikiem, nakładam maskę Kallos Keraratin (w Hebe za 11,99zł za litr) następnie nakładam czepek, zawijam w ręcznik i podgrzewam suszarką przez co najmniej 5 minut, następnie płukam włosy letnią wodą.
A oto moje efekty dzisiejszej pielęgnacji na moich końcówkach, zdjęcia przed i po. Jak widać włosy zrobiły się gładsze i z pewnością bardziej miękkie i bardziej błyszczące, łatwiej mi je było również rozczesać.
Muszę się wam również pochwalić swoją wygraną na wizażu. Zestaw kosmetyków do włosów Aussie z serii dodającej objętości (lakier do włosów, pianka oraz suchy szampon). Włosy faktycznie wydają się być gęstsze jednak dla mnie zdecydowanie wygrywa zapach, jest po prostu zniewalający.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz